Geoblog.pl    ogorr    Podróże    Tour de Elegant    Na grzbiecie
Zwiń mapę
2006
19
sie

Na grzbiecie

 
Polska
Polska, Przełęcz Woliborska
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 68 km
 
Wjechałem w las, zaczal sie podjazd, ktorego najbardziej sie obawialem. WSZAK :) wogole nie trenowalismy przed tym wyjazdem. Znowu zapytalem przechodniow: "Przepraszam, dzien dobry. Nie mijali was moze trzej tacy sami eleganci jak ja?". Potwierdzili, z tym, ze nie trzech, ale dwóch...Juz sobie wyobrazalem, ze zaraz dogonie zaraz jakis seniorow i z nimi bede sobie jezdzil :)
Nawet dlugo zdolalem podjezdzac pod gore. Ale w koncu zszedlem i zaczalem wchodzic pchając rower. Bardziej niz wkurzony to bylem zaniepokojony sytuacją. Czulem sie troche jak dziecko zagubione w hipermarkecie. Z oddali zaczalem slyszec glosy, ale nie bylem pewny czy to nie jest zludzenie. Po pierwszym zakrecie zauwazylem ze jakies 50 metrow przede mna stroja 3 rowery a z pobocza wychodza trzej Eleganci. Moje wkurzenie sięgneło zenitu. Wsiadłem na rower, zeby jak najszybciej dostac sie do nich. Nie wiedzialem co zrobie, czy ich pobije, czy sie obraze i nic nie powiem. Wszystko bylo mozliwe. Te 50 metrow podjechalem na pelnym wysilku, tak jak sprinterzy biegają na 100 metrów. Powoli sie zatrzymuje, jeszcze nie zaczalem schodzic z roweru a juz zaczalem ich opieprzac, dlaczego nie zatrzymali sie wczesniej. Zatrzymalem sie na srodku ulicy, klade jedna noge na ziemi, zdejmuje drugą z roweru. Nie ustalem nawet pol sekundy. Ścięło mnie z nog, kompletny paraliz. Dzieki temu w sumie napieta sytuacja sie zalagodzila, bo przez 10 minut nikt nie mogl przestac sie smiac.
Dalej juz nikt nie myslal zeby jechac pod gore. Wszyscy pchali. I pchali...Wiele razy wydawalo sie, ze grzbiet juz jest, zaraz za momencik. A za chwile zakret i dalej pod gore. Półtora miesiąca wczesniej wjezdzalem ta sama droga samochodem. Dosc latwo wysnuc spostrzezenie, ze roznica sytuacji w jakich sie znajdowalem byla kolosalna :D
Nie bylo to wprawdzie meczace, ale jakies takie monotonne. Nawet zapomnielismy o tym, co nas czeka jak już wejdziemy na góre...Bo w koncu na nią dotarlismy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
ogorr
Maciek Podgórski
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 38 wpisów38 1 komentarz1 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
07.08.2006 - 01.01.2007
 
 
19.08.2006 - 22.08.2006